Moja odpowiedź jest krótka – jeśli czegoś nie rozumiemy, to nie znaczy, że tego nie ma.
Cześć, z tej strony Olka – moją wielką pasją jest współpraca z tymi najmniejszymi, raczkującymi firmami, które szukają pomysłu na siebie i swój biznes. Pomagam im zrozumieć internet, tłumaczę dlaczego jest tak ważny i próbuję zburzyć bariery międzypokoleniowe, aby wesprzeć tych, którzy nie znają jeszcze Facebooka czy LinkedIna, a zdecydowanie go potrzebują. Każdego dnia podejmuję wyzwania współczesności i próbuję nie przeoczyć żadnego soczystego virala. A po co? A po to, żeby wiedzieć, o co chodzi. I tak właśnie było z TikTokiem, którego przeoczyłam zupełnie świadomie i z premedytacją.
Dlaczego wyśmialiśmy TikToka?
Po pewnym czasie, obserwacjach i niepochlebnych komentarzach – już wiem, że przyczyną było… albo niezrozumienie albo lenistwo albo starość pokoleniowa w akompaniamencie zgrzytu z Zetkami. Perspektywa nakazuje stwierdzić, że zrobiliśmy to albo źle albo nie do końca dobrze – dyskwalifikując na wstępie nowości, które wydały się być prawdopodobnie żenujące. Mówię My, gdyż chwilowo biegnę za tłumem, który soczyście donosił, co się tam wydarza. Jako, że na co dzień współpracuję z kilkoma psychologami biznesu zacznę od rozłożenia na łopatki przyczyn zamieszania – zestawiając je z marketingowymi aspektami naszego biegu za nowoczesnością.
AUĆ.
Mimo całego zamieszania i terytorialnych blokad, jakie mogliśmy obserwować w minionych tygodniach. Konflikt USA versus Chiny pominę. Pominę także falstart głowy naszego Państwa – aby nie zniechęcić Was do dalszej lektury.
Opierając się na badaniach branżowego portalu ComScore, które aktualizuje jako jedne z nielicznych danych po etapie rozprzestrzenienia się globalnej epidemii COVID-19 i wykorzystując raport firmy CBINSIGHTS, powołuję się tu na konkretne wyniki tego medium. I właśnie to minione pół roku z hakiem było kluczowym zapalnikiem i motywatorem do tego, aby zmienić zdanie i dojrzeć do wniosku, że TikTok ewoluuje.
Pandemia ułatwiła TikTokowi zadanie, gdyż tylko w pierwszym kwartale 2020 r. zanotowano 316 mln jego pobrań – rekordowa liczba dla pojedynczej aplikacji. Obecnie liczba użytkowników przekracza 800 mln.
Zobacz też: Rozmiary reklam social media [Facebook, Instagram, LinkedIn, Twitter, YouTube, Pinterest, TikTok]
Jeśli myślicie, że ta platforma to w dalszym ciągu zamknięte miejsce dzieci – wyprowadzam Was z błędu. Odsetek użytkowników TikToka w wieku 18-24 lata spadł w styczniu z 41,1% do 35,3% w kwietniu, co oznacza spadek o 5,8%. W tym samym okresie udział osób w wieku 25–34 lat wzrósł z 22,4% do 27,4%, a odsetek osób w wieku 35–44 lata z 13,9% do 17,1%. Oznacza to, że baza użytkowników TikToka się starzeje. Możemy tylko domyślać się, czy to wzrost spowodowany nudą czy chęć poznania czegoś nowego. Potencjał marketingowy i wizerunkowy jest wielki! 😊
Źródło wykresu : Aplikacja App Ape
Globalnie TikTok ma 800 mln aktywnych użytkowników, a w Polsce 2,5 mln. Co za tym idzie, nie możemy ich lekceważyć, gdyż zaczynają podejmować decyzje zakupowe. Czas pędzi, a My jako marketingowcy nie możemy zderzyć się ze ścianą i niezrozumieniem. Warto wiedzieć, jak wykorzystać to narzędzie dobrze i skutecznie, zanim zlekceważymy jego istnienie. A uwierzcie mi, dzieją się takie fantasmagorie, że niejeden pewien swojego stanowiska może zmienić zdanie.
Co się robi więc u licha na TikToku dziadku?
Struktura jest dość banalna, jeśli nie zaczniemy wchodzić w bebechy. TikTok pozwala kreować krótkie, 15-sekundowe klipy wideo, których głównym elementem jest zamieszczana muzyka w tle. Dla nas starszych i tych jeszcze starszych – takie małe karaoke ze ścieżką profesjonalną. Platforma posiada intuicyjne narzędzie do edycji nagrań, które oprócz prostych treści, pozwalają na tworzenie bardziej skomplikowanych wideo i efektów całkiem wow.
Każdy scroll dalej o dziwo może przywodzić na ekran nieoczekiwane zaskoczenie. Skoro łyknęliśmy Netflix’a, skoro łyknęliśmy Uber’a… dlaczego miałoby nas zabraknąć w apce, gdzie 700 tysięcy aktywnych użytkowników naszego kraju – ładuje każdego dnia nazwijmy to może na wyrost i potrzeby tego artykułu „content”. Dodam tylko, że czasy „zarazy” wzmogły chęć posiadania nieznanego i liczba pobrań w 2020 roku globalnie zaliczyła wzrost o 96%. Można się zmartwić, można się cieszyć. Ja generalnie po perłach TikToka (i nie piszę tego wcale z przekąsem) cieszę się, że nuda skłoniła ich do wyjścia z mroku. I właśnie na tym wizerunkowym przełomie się skupię.
Wyjście z mroku polskiej kadry usług konkretnych
Jestem absolutnie zafascynowana rzeczywistością. Hashtag #LearnOnTikTok i kilka podobnych, rozwiał moje wszelkie wątpliwości. Szukałam światełka w tunelu, znalazłam dość mocny halogen zaskoczenia i fascynacji nad tym, jak strach przed nieznanym – mógł wykreować kosmicznie przydatne video, które jednym słowem jest kwintesencją budowania marki osobistej na miarę warsztatu jednoosobowej działalności gospodarczej. Liczę się z możliwym hejtem pisząc właśnie te słowa, lecz hejt jest już tak oczywistym doznaniem, że mobilizacja bez niego mogłaby być skutecznie zagrożona 😊
Dostosowanie do realiów
Żeby nie być gołosłowną przytaczam tutaj tych, których (całkiem szczerze) warto obserwować.
@pani_dietetyk
@marcin_programuje
@t.dentalhygienist
@grubyhr
@mowieoslubie
@kokosowamarketerka
@psychologicalperspective
@medilovez
@angielski.yes.please
@tataadwokat
@dr_ania
@fizjoministerstwo
@wittyenglishonline
@chirurgpawel
@kadrywpigulce
@prawniczkaewa
@psychologchorzewska
Mało? Oczywiście, że mało – jest ich więcej! Chcę jednak, żebyście zauważyli skalę i rozpiętość sektora usług na TikToku, który robi to całkiem szczerze – ZASKAKUJĄCO DOBRZE!
Ciężko mnie zauroczyć i zaskoczyć – oni jednak dali radę. Porady prawnicze z setkami komentarzy, pomoc dietetyczna w rytmie Tampa Curhat Beat, lekarz kwitujący objawy chorób cywilizacyjnych w bardzo współczesnym wydaniu SirenBeat. Wydawać się może, że to absolutne szaleństwo i zlekceważenie swojego wysiłku włożonego w lata nauki. Nic bardziej mylnego – pokolenie Z jest od najmłodszych lat ukierunkowane na korzystanie z dostępnych technologii – istnienie w świecie wirtualnym jest dla nich naturalne, a dzielenie się swoimi poczynaniami (czy to wartościowymi czy tymi mniej) nie spotyka się z żadnymi barierami po drodze. Dla nas – pokolenia X, baby boomersów czy milenialsów takim naturalnym odruchem może być pisanie smsów, robienie zdjęć czy wysłanie materiałów video rezygnując tym samym z e-maili. Dla wszystkich z pokolenia Z (zwanego także pokoleniem C od – connect, communicate, change) dzielenie się swoim życiem w skali globalnej – jest nawykiem, odruchem i potrzebą.
Dlaczego to dla mnie tak ważne?
Nie możemy przejść obojętnie obok statystyk, którymi jesteśmy bombardowani każdego dnia. Mimo, że internet aż płonie od hejtu musimy mieć świadomość, że media społecznościowe są środkiem wyrazu i manifestem z influencerami na czele. Pracując nad świadomością marki, w zależności od jej profilu i grupy docelowej – właśnie to pokolenie Z za parę chwil zacznie podejmować decyzje zakupowe, zacznie poszukiwać rozwiązania swoich problemów, będzie zmuszone skorzystać z wielu usług – szukając właśnie w internecie podpowiedzi i tak ważnego dla współczesności #sorysharingu. W obecnych czasach bowiem – opowiadanie swojej historii i efektywność tego zabiegu – wypaliła się wraz z nadejściem nowego pokolenia. Chcąc tworzyć marki wiarygodne, ciepłe, bezpieczne i przyszłościowe – nadszedł czas na to, aby dzielić się tym, co mamy w sobie najlepszego, czyli wspomniane już wyżej #share.
Do sedna – jednym słowem: młodzież z problemami często natury psychologicznej, młodzi z nadwagą, z depresją, nastolatkowie chcący otwierać niebawem własne biznesy, uczniowie planujący swoje ścieżki kariery, rozwojowi maniacy szukający poklasku dla swoich pierwszych projektów. Będą właśnie tam szukać inspiracji, mimo fali zbędnych treści. I powiem Wam więcej, właśnie na TikToku dzięki takim odważnym usługodawcom znajdą to, czym usługodawcy dzielą się. Dla nich.
Zerknijcie koniecznie i złamcie się. Oswajajcie!
Pozdrawiam, Olka.
Autor:
Aleksandra Matyszkiewicz
Marketing Manager