Dzisiejsze tempo rozwoju cywilizacji jest zawrotne, podobnie jak liczba codziennie przyswajanych przez nas informacji. Swego czasu prof. Tadeusiewicz, cybernetyk i były rektor AGH sformułował pojęcie „smogu informacyjnego”. Nie bez powodu.
Analogia jest bezwzględna i prosta: zjawisko smogu w mieście jest wynikiem prymitywnego procesu spalania byle czego, byle gdzie i byle jak. Tak samo smog informacyjny, jest wynikiem procesu generowania ogromnej masy informacji, w wyniku łatwości i dostępu do technologii cyfrowych i informatycznych.
W świecie marketingu obsługujemy nierzadko wielu klientów jednocześnie. Dla jednych tworzymy nowe treści, content do postów, czy na blogi, a jednocześnie z innymi budujemy strategie ich marek, pomagamy w implementacji nowej identyfikacji, czy kreujemy reklamy dla platform społecznościowych, z nastawieniem na różnorodne cele. W międzyczasie robimy prasówki, śledzimy konkurencję i zamawiamy nowe książki, podejmując wyzwania 52 książek na 52 tygodnie nowego roku a także znajdujemy czas na życie prywatne. A przecież nie jesteśmy robotami, prawda?
Przeczytaj także Marketingowe trendy na 2021 rok
Aplikacje zwiększające efektywność
Nie jesteśmy, ale wspomagamy się technologią, która porządkuje dzień, tydzień, miesiąc. Narzędziami, które układają procesy w projektach, zadania zespołu w strukturze kampanii, czy przypominającymi w danym dniu o kolejnych meetach, to-do listach i zaplanowanych działaniach.
Jedno, co musimy sobie powiedzieć na pewno: dobry marketer to taki, który nie pracuje w chaosie. Owszem, mówią, że tylko geniusz odnajduje się w chaosie, ale też niedaleko jest od geniuszu do obłędu. Prawdziwie genialny marketer, chaos dnia miesza małą łyżeczką w kubku dobrej kawy o poranku, niczym szczyptę cukru, odnosząc się do uporządkowanych, dzięki technologii, zadań i wyzwań. Ten „porządek” chroni nas przed obłędem. Dla wielu z naszych znajomych, ten pozorny porządek, to jednak i tak chaos. Zatem, dla przywiązanych do tego powiedzenia, nie odczujecie zmiany w postrzeganiu 😉 Jakie więc narzędzia warto wykorzystywać w pracy marketingowej, aby była bardziej efektywna, produktywna i uporządkowana? Które na pewno przydają się w naszej pracy, ale nie tylko, bo przecież w prywatnym życiu również?
Aplikacje testowane na ludziach
Pozwoliłem sobie przygotować listę, którą podzieliłem na funkcjonalne kategorie. Oto ona. Podkreślone pozycje, to te, których sam używam. Od razu doprecyzuję: jestem użytkownikiem środowiska Apple, dlatego wielokrotnie będą to płatne aplikacje, jednak w zestawieniu ujmuję również te, z których korzystałem w czasie pracy na Windowsie. Wyróżnionymi aplikacjami z poniższej listy posługuję się obecnie.
Porządkowanie własnych zadań na każdy dzień:
Todoist
Microsoft To Do
Taskboard
Minimalist
Things $
Porządkowanie pracy i zadań zespołu w ramach wspólnych projektów:
Trello
Asana
Jira ($)
Sunsama ($)
Monday ($)
Apki pomagające utrzymać skupienie na zadaniach w trakcie pracy:
Forest $
Plantie
Freedom
Stayfocused
Time Trackery:
Toggl
Clockify $
Harvest
TimeCamp
TimeTag
Planowanie postów z wyprzedzeniem:
Creator Studio
Buffer
Google Sheets
Later
Hootsuite $
Kalendarze:
Google Calendar
Business Calendar
Microsoft Outlook Calendar
Calendar.com
Fantastical $
Analityka i raporty:
Google Analytics
SoTrender $
Buffer
Sociality.io $
Socialbakers $
Być może zainteresuje Cię również: Te książki o marketingu warto przeczytać
Połączenie ich funkcjonalności tworzy porządek spraw, nad którymi łatwiej zapanować w codziennym biegu od maila do maila i od klienta do klienta. Przy okazji warto wspomnieć o wzajemnej integracji usług np. Asany w Gmailu. Dostaliście właśnie maila i musicie przekazać pracownikowi zadanie? Uważacie, że bez “taska” zginie w gąszczu wiadomości? Nic prostszego. Maila od razu możecie przekształcić w zadanie. Właśnie dzięki wzajemnej integracji systemów. Voilà.
Autor: Olek Czerniewicz
Marketing Specialist