Jak wywołać uśmiech na twarzy użytkownika? Nie ma nic lepszego niż trafiony mem! Dlatego komunikaty marek naprawdę warto urozmaicać grafikami z dowcipnymi lub ironicznymi tekstami. Nietrudno zauważyć, że coraz więcej brandów decyduje się na tego typu ruchy. Jednak sztuką jest robić to tak, by nie wyszedł totalny cringe… Zatem na co warto zwrócić uwagę przed wprowadzeniem fun contentu? Które marki mogą śmiało stwierdzić: „umiemy w memy”? Czy taki sposób komunikacji sprawdzi się również w przypadku Twojego produktu lub usługi? Przeczytaj ten tekst i oceń!
Memy w marketingu?! A komu to potrzebne?
Czym są memy, chyba nikogo tutaj uczyć nie trzeba. Każdy z nas choćby intuicyjnie potrafi stworzyć własną definicję tego pojęcia 😉 Jednak warto podkreślić, że nie dotyczy ono tylko zabawnych obrazków. Mem jest podstawową jednostką transmisji kulturowej, czyli przekazywania dalej pewnej cząstki wiedzy. Mówiąc w skrócie: jest on w kulturze mniej więcej tym, czym w biologii jest gen. Nie będę oryginalna i po więcej informacji odsyłam do Wikipedii (tutaj opisane jest pojęcie mema, a tutaj – mema internetowego). Przyznam, że na facebookowym wallu od jakiegoś czasu wyświetla mi się więcej memów niż innych formatów. Wynika to zapewne z faktu, że obserwuję bardzo dużo stron, które regularnie publikują właśnie taki content, a wręcz z niego słyną. Jednak wśród licznych postów z memami, które mają za zadanie po prostu rozbawić odbiorcę, pojawiają się także takie, których rolą jest promowanie danego produktu, projektu czy usługi. I tu pojawia się pytanie: dlaczego marki ostatnio tak chętnie decydują się na korzystanie z memów?
Odpowiedź wydaje się być oczywista: memy po prostu przykuwają uwagę! Jednak moim zdaniem główną funkcją stosowania tzw. meme marketingu powinno być zmniejszenie dystansu pomiędzy brandem a jego odbiorcami. Dzięki temu możemy pozycjonować się jako marka, która nie tylko ma poczucie humoru i dystans do rzeczywistości, ale również doskonale zna i rozumie codzienne problemy członków swojej grupy docelowej.
Być może zainteresuje Cię także: Najgorsze kampanie reklamowe z wykorzystaniem wizerunku kobiet
Mem = viral?
Pozytywną konsekwencją wyżej opisanych czynników może być viralowość takiego formatu. Trafny mem żyje własnym życiem, tzn. jest „podawany dalej” poprzez rozsyłanie go do osób, które mogły go jeszcze nie widzieć, i/lub repostowanie go przez inne profile, co stwarza szansę na poszerzenie zasięgu naszego komunikatu i zdobycie nowych odbiorców.
Inną zaletą memów jest oczywiście łatwość ich przygotowania. Tak naprawdę każdy może podjąć próbę zrobienia mema, np. za pomocą Meme Generatora lub Canvy, a jeśli chcemy, by wyglądał naprawdę profesjonalnie, to praca designera także nie powinna zająć dużo czasu. Najważniejszy jest dobry pomysł, no i pasująca do niego fotka lub grafika! Gorąco zachęcam do wykorzystywania zdjęć zrobionych własnoręcznie, aby memy były w pełni autorskie i oryginalne 🙂
Memowy parkiet bywa śliski
Chcesz wprowadzisz fun content do komunikacji Twojej marki? Zastanów się, czy tego typu treści w ogóle będą pasować do jej charakteru. Jeśli jest on bardzo poważny, to istnieje ryzyko, że memy zakłócą spójność takiego wizerunku. Dlatego oczywiście w pierwszej kolejności trzeba bardzo dobrze znać dany produkt oraz jego grupę docelową. A następnie przeanalizować, czy w tym przypadku memy mają szansę się „przyjąć”.
O czym jeszcze warto pamiętać? Przede wszystkim o tym, żeby nie przegiąć! Może być sarkastycznie, a nawet prześmiewczo, ale nie powinno być obraźliwie. Szczególnie odradzam używanie określeń powszechnie uznawanych za wulgarne. Niebezpieczne jest także poruszanie kwestii mocno nacechowanych politycznie. Wiele razy zdarzyło się, że publikacja mema przyniosła brandowi więcej szkody niż pożytku. Nie będę tu przytaczać case’ów nieumiejętnego wykorzystywania fun contentu w marketingu. Jak to mówią – w Internecie nic nie ginie, więc jeśli dobrze poszperasz, to na pewno znajdziesz takowe!
Przeczytaj także: Czym jest zaangażowana społeczność i jak weryfikować jej zaangażowanie?
Kto dobrze korzysta z memów?
Jakie marki z powodzeniem stosują memy? Moim zdaniem całkiem nieźle radzi sobie z tym Fritt Polska, stawiając na dosyć odważny, lecz najwyraźniej całkiem efektywny sposób komunikacji z wykorzystaniem młodzieżowego slangu, typowo internetowych określeń, wyrazistych kolorów, różnych emoji i irracjonalnych łamigłówek.
Jeżeli zajmujesz się szeroko pojętym marketingiem, to zapewne kojarzysz job board Rocket Jobs. Miałam niezwykłą przyjemność pracować dla niego przez prawie 2 lata. Jednym z moich codziennych obowiązków było robienie memów do facebookowych “pracówek”, czyli zestawień aktualnych ofert pracy. Tu istotne jest, aby grafika pasowała do tematyki danego posta, np. jeśli dotyczy on rekrutacji w copywritingu, to mem nawiązuje do codziennych problemów osób pracujących w tym zawodzie.
Memy w ofertach pracy?
Innym job boardem wykorzystującym fun content jest Pracuj.pl. W memach zazwyczaj pojawiają się rysunkowe zwierzaki, które od jakiegoś czasu są ważnym elementem całej komunikacji tej marki.
Przykładem z nieco innej branży, bo z sektora oświetleniowego, jest Kanlux. Marka wykorzystuje memy przede wszystkim w nawiązaniu do konkretnych okazji, np. Międzynarodowego Dnia Elektryka czy Dnia Ojca.
Memy w outdoorze? Być może!
Wydawać by się mogło, że jak memy, to tylko w Internecie. Otóż niekoniecznie! Moim faworytem w tej kwestii jest kampania Tindera “Adulting Can Wait”. Jej częścią były billboardy ze zdjęciami bezpośrednio nawiązującymi do klasycznych już szablonów memowych wraz z komunikatami dopasowanymi do tematyki kampanii. Idealny przykład poniżej, a więcej info tutaj.
Podsumowanie
Opisane przeze mnie kwestie i przytoczone case’y to oczywiście tylko kropla w morzu fun contentu. Ale to, co na pewno mogę zrobić, to gorąco zachęcić Cię do tworzenia własnych memów. Nawet jeśli nie masz zamiaru wykorzystywać ich marketingowo, to samo ich robienie pobudzi Twoją kreatywność, a do tego być może poprawisz humor znajomym, którym prześlesz swój autorski obrazek 🙂
Jeśli masz swoją wizję na poruszone w tekście tematy, chciałbyś się wymienić opiniami lub po prostu potrzebujesz dawki memów – śmiało do mnie napisz!
Autorka: Agnieszka Zwolan, Social Media Specialist
