Wpisz swój adres e-mail i pobieraj do woli!

Wyrażam zgodę na otrzymywanie informacji marketingowych, promocyjnych i reklamowych za pośrednictwem adresu e-mail. Informacje będą wysyłane w formie newslettera zawierającego wyłącznie wartościowe treści.

Potwierdzam, że jestem świadomy, że administratorem danych osobowych jest More Bananas Sp. z o.o. Sp. kom. z siedzibą w Krakowie i że administrator przetwarza dane jedynie na podstawie mojej zgody. Podana zgoda ma charakter dobrowolny,a ja mam prawo do wycofania jej w dowolnym momencie. Zapoznałem się z informacją o przetwarzaniu danych osobowych w Polityce prywatności.

#KARMIMYWIEDZĄ

#KARMIMYEMOCJAMI

Newsletter

Kalendarz
pełen niespodzianek

Każdego dnia odkrywaj
jedno okienko i zgarniaj prezenty!

Sprawdź!
x

Fenomen Instagrama

Kuba Łaciak

Kuba Łaciak

Jak na 6 października, dzień był wyjątkowo słoneczny i ciepły. Nic nie wskazywało na to, że to właśnie tego dnia światło dzienne ujrzy aplikacja, która w przyszłości stanie się serwisem społecznościowym wartym wiele miliardów dolarów, na którym swoje konta będą posiadać gwiazdy pop-kultury, wielkie korporacje, światowi przywódcy a nawet…papież. Aplikacja ta miała od początku niezwykle proste założenie – być wyłącznie fotograficznym serwisem społecznościowym opartym głównie o wymianę zdjęć. Mowa oczywiście o Instagramie.

Co zatem sprawiło, że aplikacja z tak prostymi założeniami odniosła sukces? Co sprawiło, że Facebook zakupił ją za astronomiczna cenę, mimo że sam – przynajmniej na początku drogi Instagramu posiadał w swych trzewiach to samo, co on, jeśli chodzi o hosting zdjęć, a dodatkowo szereg innych udogodnień, takich jak choćby czat, który dziś jest już osobną aplikacją Messenger? Instagramowa aplikacja pozwalała na udostępnienie zdjęć szerszemu gronu odbiorców, zbierać od innych użytkowników o nich opinie i polubienia w postaci “serduszek”. I tyle.

Zobacz też: Rozmiary reklam social media [Facebook, Instagram, LinkedIn, Twitter, YouTube, Pinterest, TikTok]

Oczywiście ujmując temat romantycznie, możemy założyć, że chodziło niewątpliwie o koloryt, duszę, atrakcyjność i lekkość, której facebookowi zawsze brakowało. Trochę jak studentowi, który po kilku latach dobrej zabawy nagle ubrał garnitur i poszedł do pracy w kolorowych skarpetkach. Moim zdaniem jednak, rzeczywistość jak zwykle w takich przypadkach, jest mniej romantyczna, została wykreowana przez sztab inwestycyjny pracowników Facebooka, który starannie i szczegółowo obserwował rozwijający się rynek technologiczny, rynek mediów społecznościowych, jak i samą aplikację. Warunki na rynku zaczęły powoli dyktować rozwijające się smartfony i ewolucja aplikacji mobilnych.

Aplikacja do selfiaków

Jak wiadomo, smartfony wyparły tradycyjne telefony komórkowe, stały się osobistym centrum komunikacji ze światem. Mając smartfon niepotrzebny był już osobny aparat cyfrowy, laptop, notatnik, czy katalog wizytówek. Zdjęcia i możliwość ich przerobienia za sprawą aplikacji mobilnych sprawiły, że wszyscy zapałali doń głębszym uczuciem. A uczucie to przecież można spieniężyć, czego efektem są obecnie profile firmowe i posty sponsorowane na Instagramie, mimo że sam serwis jest darmowy. Aby zrozumieć bajeczną karierę serwisu, cofnijmy się nieco w czasie.

Na początku Instagram był niewielkim startupem założonym w San Francisco przez dwóch wizjonerów – Kevina Systroma i Mike’a Kriegera, mających pod sobą mały, kilkunastoosobowy zespół. Owy startup miał wkrótce zrewolucjonizować świat mediów społecznościowych i upowszechnić całkowicie nowy sposób wymiany informacji między ludźmi, oparty o wymianę zdjęć, które są najbardziej wszechstronnym oraz dokładnym środkiem komunikowania i dzielenia się momentami z życia.

Współczesne centrum rozrywki

Liczba użytkowników Instagrama sukcesywnie rosła. Na początku swej drogi Instagram był dostępny jedynie dla posiadaczy smartfonów Apple i szybko zyskiwał na popularności. Jednak w ciągu dwóch lat od pojawienia się na rynku, serwis zyskał kilkadziesiąt milionów nowych użytkowników. Naturalnym okazało się wkrótce pojawienie aplikacji na telefonach z systemem android, co oczywiście jeszcze bardziej zwiększyło grono Instagramowych użytkowników. Tak duży wzrost popularności nie mógł zostać niezauważony. W 2012 roku Instagram został kupiony przez Facebooka, za ogromną sumę – miliarda dolarów.

Od tamtej pory liczba użytkowników jednego i drugiego serwisu wzrosła. Zmieniły się również priorytety. Można zauważyć trend, w którym to Facebook stał się miejscem polityczno-wizerunkowo-biznesowym, natomiast Instagram to wielkie centrum rozrywki dla całej rodziny, do którego wstęp jest darmowy, natomiast za niektóre atrakcje należy zapłacić. Cechami wspólnymi obu serwisów są relacje na Facebooku i stories na Instagramie. Bardzo zbliżone do siebie są również standardy społeczności, mające na celu walkę z hejtem, fake newsami, publikacją treści niecenzuralnych, związanych z nienawiścią i przemocą. Można zauważyć, że oba serwisy wkrótce staną się jeszcze większa konkurencją dla Google, a konkretniej dla YouTube’a. Facebook automatycznie streamuje filmy, dopasowując je do upodobań, Instagram wprowadza IGTv.

Moje porównanie Instagrama do wielkiego centrum rozrywki było celowe – obsługa Instagrama jest prosta, serwis nie jest skomplikowany za sprawą dopracowanego interfejsu minimalną liczbą przycisków i funkcji. Instagramowe ograniczenie proporcji do pierwotnego kwadratowego kształtu nie razi już jak niegdyś, a to wszystko za sprawą porozumienia użytkowników i deweloperów. Na Instagramie bardzo płodnymi twórcami contentu okazują się gwiazdy pop-kultury. Ich konta są obserwowane przez kilka milionów osób z całego świata. Story dodane na ich kanale może w czasie rzeczywistym obejrzeć każdy fan, który posiada aktywne konto. Oba serwisy łączy również wspólna technologia w postaci stories.

Serduszkowy zawrót głowy

Instagram zmienił oblicze Facebooka. Jego deweloperzy już w 2012 roku wiedzieli, że kolorowy Instagram jest niezbędny na ich niebiesko-białym tle. Wiedzieli, że nic nie odda lepiej uczuć aniżeli zdjęcie. Oczywiście Facebook oferował to od samego początku, jednak przy szeregu udogodnień, zdjęcia bliskich i znajomych często (bo i nie zawsze) toną na wallu, między udostępnionymi postami – od artykułów, recenzji, aktualności ze stron, po płatne reklamy z dostosowanym do nas contentem.

Instagram oczywiście również nie wyświetla tylko treści, które zawierają posty znajomych, i podobnie jak Facebook wprowadził możliwość reklamowania oraz większej analityki. Jednak nie zatracił przy tym pierwotnych założeń, dodatkowo sprawił, że każda osoba posiadająca smartfon, odrobinę wolnego czasu i chęci, może zostać fotografem, pod którego pracami uznanie w postaci serduszek zostawi przy odrobinie szczęścia całkiem spore grono osób. A docenienie twórczości, jakkolwiek by ona nie była, zawsze jest miłe. I za to właśnie kochamy Instagram!

Kuba Łaciak

Kuba Łaciak

Jestem social media specjalistą. Moim zadaniem jest obsługa i moderacja profili klientów na portalach społecznościowych takich jak Facebook, Instagram czy Youtube, aktywna komunikacja z fanami oraz tworzenie reklam. W pracy najbardziej cenię zaangażowanie oraz skrupulatność. 

Udostępnij

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Inne artykuły w tej kategorii