Wpisz swój adres e-mail i pobieraj do woli!

Wyrażam zgodę na otrzymywanie informacji marketingowych, promocyjnych i reklamowych za pośrednictwem adresu e-mail. Informacje będą wysyłane w formie newslettera zawierającego wyłącznie wartościowe treści.

Potwierdzam, że jestem świadomy, że administratorem danych osobowych jest More Bananas Sp. z o.o. Sp. kom. z siedzibą w Krakowie i że administrator przetwarza dane jedynie na podstawie mojej zgody. Podana zgoda ma charakter dobrowolny,a ja mam prawo do wycofania jej w dowolnym momencie. Zapoznałem się z informacją o przetwarzaniu danych osobowych w Polityce prywatności.

#KARMIMYWIEDZĄ

#KARMIMYEMOCJAMI

Newsletter

Kalendarz
pełen niespodzianek

Każdego dnia odkrywaj
jedno okienko i zgarniaj prezenty!

Sprawdź!
x

Reserved: faux pas naszych czasów czy zwykłe niedopowiedzenie? Uważaj na to, co mówisz w Internecie (i nie tylko)

Karolina Kumor

Karolina Kumor

    O kampanii polskiej marki odzieżowej Reserved  “I can boogie” mówiło się ostatnio bardzo dużo. Media rozpływały się najpierw nad wspaniałymi artystkami, które grały w spotach kampanii – Joanną Kulig i Jeanne Damas, by później rozkładać na czynniki pierwsze wypowiedź dyrektor marketingu – Moniki Kapłan.

    W Internecie zawrzało, zadawano pytania: “jak w 2018 roku można nazywać kobietą tylko tą z biustem i talią?”. To dość ryzykowne sformułowanie w kontekście komunikacji marketingowej, jaką kieruje się do kobiet, w duchu równouprawnienia czy ruchu “body positivity”.

    18. września pojawiła się druga część najnowszej kampanii Reserved “I can boogie”. Nie wywołała już tak dużego wrażenia jak poprzednia, kiedy Internauci zachwycili się występującymi w niej Joanną Kulig i Jeanne Damas. Na rozgłos znacznie wpłynęła wypowiedź dyrektor marketingu Moniki Kulig.

    Prześledźmy wspólnie, co wydarzyło się dotychczas wokół najnowszej kolekcji znanej sieciówki.

    Wydawałoby się, że sezon jesień/zima rozpoczął się dla polskiej marki cudownie. Zdjęcia nowej kolekcji Reserved pojawiły się we wrześniowym wydaniu brytyjskiego “Vogue’a”. Dziennikarze gratulowali marce niewątpliwego sukcesu. Sieciówka na łamach renomowanego pisma? Wow!

    Co więcej, on-line pojawił się także artykuł, w którym chwalono najnowszą kolekcję. Redaktorzy z Wielkiej Brytanii doceniali to, że marka potrafi wpasować się w trendy i dać swoim klientom to, czego potrzebują. Powrót do drugiej połowy XX wieku: denim, blask, klasyczne kroje, ale i przyciągające wzrok faktury – Reserved zachwycał bogactwem wyboru.

    Gdy media pisały o tym, że nie można było sobie wyobrazić lepszego startu nowego sezonu, Reserved ruszyło z kampanią “I can boogie”. Wszyscy zakochali się w urokliwej Joannie Kulig, znanej polskiej widowni z poruszającego dramatu “Zimna wojna”.

     

     

    Wszystko byłoby pięknie, fanki podśpiewywałyby pod nosem “Yes Sir, I can boogie.. boogie woogie”, gdyby nie wyżej wspomniana wypowiedź  dyrektor marketingu Reserved. Zapewne nie trzeba jej cytować, bo obiegła w mig cały Internet, ale dla formalności… oto ona:

    W naszej kampanii zwrot „Yes Sir, I can boogie” nabiera nowego znaczenia. Zachęcamy w niej wszystkie kobiety do klasycznego flirtu i sztuki uwodzenia, jak za starych, dobrych czasów Marilyn Monroe. Czasów, w których kobieta była kobietą, nosiła spódniczki, miała biust i talię.

    Na oburzenie społeczności Facebooka nie trzeba było długo czekać.

     

     

     

    Także Instagram nie pozostał obojętny na słowa Moniki Kulig.

     

     


    Negatywne głosy zalały Internet. Jednak nie zabrakło też opinii uspokajających wrzeszczący tłum. Jacek Kotarbiński, ekspert ds. marketingu stwierdza na portalu wirtualnemedia.pl: “
    Komentarze po wypowiedzi Moniki Kapłan to rozkołysane emocje typowe dla klasycznego shitstormu. A ponieważ marka jest znana, profil na Facebooku duży to i ilość komentarzy staje się widoczna. Wszystko oczywiście spod znaku Św. Oburza.”

    Zobacz też: Bezpłatne bazy zdjęć. 22. darmowe stocki

    Poniżej komentarz na Insta stories @harelblog:

     

     

    Reserved po kilku dniach od lawiny negatywnych komentarzy wystosowało przeprosiny. Swoją wypowiedź dyrektor marketingu marki nazwała “niefortunną” i uznała, że potraktowano ją skrótowo. Niewątpliwie wywołała masę kontrowersji i nieco zniszczyła wydźwięk kampanii, którą można by odczytywać jako apoteozę kobiecych możliwości pod hasłem “Yes, I can!”.

     

     

    Co więcej, już od kilku sezonów w modzie brak jest wiodących tendencji, można powiedzieć, że odpowiednio wystylizowane – wszystko jest modne. Liczy się różnorodność. Najważniejsze jest samopoczucie osoby, która daną rzecz nosi. Moda nawołuje byśmy zwracali uwagę na siebie i do tego przesłania powinny dostosować się marki odzieżowe. Reserved było na dobrej drodze.. Ich hasło przewodnie krzyczy “Yes, I can”, co jest bliskie  #BodyPositivity, w którym zapewnia się kobiety o tym, że piękno nie równa się jedynie rozmiarowi XS.

    Amerykański “Vogue” nawet nie używał słowa “trend” w kontekście nadchodzącego sezonu jesień/zima, a hasłem przewodnim przy pracy nad wrześniowym wydaniem magazynu była “różnorodność”  i to do niej podobno chciała się odnieść Monika Kapłan.

    Cała sytuacja pokazuje , jak ważne jest każde słowo, które pada w Internecie, w szczególności przy komentowaniu akcji marketingowych przez przełożonych danej marki. PR-owcy uczulają na odpowiedni dobór słów. Lepiej wcześniej zaplanować swoją wypowiedź niż później tłumaczyć się z jej znaczenia. Pytania, czy słowa Moniki Kapłan są niedopowiedzeniem, czy klasycznym faux pas i tak będą nadal unosić się nad najnowszą kampanią marki.

    Sama akcja prawdopodobnie nie wpłynie  negatywnie na opinię o marce Reserved. Często kontrowersja zapewnia większy rozgłos, a co za tym idzie wzrost sprzedaży. Opisywana firma niejednokrotnie mierzyła się z mieszanymi uczuciami odnoszącymi się do swoich działań promocyjnych. Na pewno wszyscy pamiętamy kampanię #PolskiChłopak, w której nabrano Internautów, że dziewczyna szuka poznanego na koncercie chłopaka przez film zamieszczony na You Tube.

    Marka konsekwentnie promowała najnowszą kampanię w mediach społecznościowych. Avatar firmy został wzbogacony o hasło “I can boogie”, które mianowano hasztagiem najbliższych miesięcy. Pojawiły się linie postów specjalnie dla tej kampanii, albumy, a także zabawne memy.

     

     

     

    Drugie wideo ze znanymi artystkami spodobało się fanom marki, jednak pojawiły się także głosy, że części pierwszej “nie przebiło”. Fanki domagają się pokazania w kolejnym spocie kobiecej różnorodności w kontekście typów sylwetek.

     

     

     

    A Wy śledzicie kampanię Reserved? Co sądzicie o “wpadce” przy jej starcie? Czy “dzięki kontrowersjom” więcej osób będzie ją śledzić, czy raczej pozostawi negatywne piętno na nadchodzącym sezonie?

    Źródło zdjęcia głównego: www.reserved.com

     

    Karolina Kumor

    Karolina Kumor

    Udostępnij

    Subscribe
    Powiadom o
    guest
    0 komentarzy
    Inline Feedbacks
    View all comments

    Inne artykuły w tej kategorii